To już oficjalna wiadomość: dziś otrzymałam diagnozę. Tak, jestem w spektrum autyzmu. Jestem też zmęczona i mało spałam, poza tym bolą mnie ramiona po niefortunnym upadku dwa dni temu, więc dużo nie napiszę - ale chociaż parę słów :) Żebyście wiedzieli, jak może wyglądać proces diagnostyczny w kierunku autyzmu.
Kiedy pierwszy raz przyszło mi do głowy, że mogę "mieć Aspergera", czyli - wedle dzisiejszej nomenklatury - być autystyczna? Szukam pamięcią... Już dobrych parę lat temu, ale tak na serio po wybuchu pandemii. Pisałam o tym w poprzednim poście. Ale pewnie nieprędko wkroczyłabym na drogę do diagnozy, gdybym nie trafiła na facebookową stronę Anity Wojtkiewicz Psycholog na spektrum, gdzie przeczytałam, że można umówić się na konsultację.
Spotykałyśmy się (online) przez kilka miesięcy. Proces rozciągnął się w czasie, gdyż Anita jest oblegana przez pacjentów - i słusznie, bo jest po prostu znakomita :) Rozwiązywałam testy, zachęcona - przesyłałam różne swoje przemyślenia oraz spostrzeżenia i rozmawiałyśmy, rozmawiałyśmy, rozmawiałyśmy. I żartowałyśmy!
A potem Anita skierowała mnie do psychiatry, z którym współpracuje. Bo nie wiem czy wiecie, ale ostateczną diagnozę może postawić tylko lekarz. Bardzo lubię kompetentnych, komunikatywnych, budzących zaufanie lekarzy - i nie spotkał mnie zawód! Wiele osób wzdryga się na samą myśl o wizycie u psychiatry, tymczasem ja po pierwszej rozmowie nie mogłam doczekać się kolejnej.
Ta kolejna była właśnie dziś.
Jak się teraz czuję? Uspokojona. Odczuwam ulgę. I radość, że trop wiodący do mnie samej okazał się właściwy. Czuję, że ta diagnoza mnie wzmacnia, integruje różne elementy mojego życia i osobowości. Jestem teraz bliżej siebie samej.
Wiem, że reakcje na taką diagnozę mogą być różne. Jedni będą ją traktowali jak wyrok, inni jak wybawienie. Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji, momentu życiowego, poziomu trudności, z jakimi dana osoba się boryka. Nie chcę, by ktokolwiek poczuł się dotknięty - ale ja akurat szczerze się cieszę. Może dlatego, że na obecnym etapie życia, w moim wieku i sytuacji, z moim podejściem mogę "wycisnąć" z mojego autyzmu to co najlepsze! A trudności lepiej zrozumieć.
Komentarze
Prześlij komentarz